poniedziałek, 22 października 2012

Misię

Klotylda mała pierdolca miała,
Pierdolca jasnego jak śnieg.
Gdziekolwiek biegała Klotylda mała
Pierdolec rozsadzał jej łeb.

Parafraza ze znakomitej "Wilczej zamieci" Jarosława Grzędowicza ma na celu wprowadzić nastrój, bo będę się teraz nadupcał. Otóż właśnie mi się ulewa przez to, że co jakiś czas trafiam na sytuację, kiedy ktoś gasi jakiś solidnie rozwałkowany, prowadzony w dłuższej rozmowie, często nawet dość rozgrzany spór estetyczny pierdem: "O gustach się nie dyskutuje". Oł rili?

Mieliście tak kiedyś, że ktoś do was mówi:
- Ależ masz świetną fryzurę! Wyglądasz super.
A wy na to:
- Wiesz co? O gustach się nie dyskutuje, więc daruj sobie.

Mieliście? Oczywiście, że nie. Taka reakcja nie występuje w przyrodzie. Poręczna pała o gustach jest wyjmowana tylko wówczas, gdy ktoś się spodziewał zachwytów, a dostaje jedną zjebkę za drugą. I pozostaje mu jedynie cios z misia: misiętampodobało, a o gustach się nie dyskutuje.

Otóż twoja stara...