poniedziałek, 18 maja 2009

Anioły i demony

Całkiem niezła rzecz. Rzemieślniczo znakomita. Momentami wgniata w fotel (rozruch LHC, eksplozja nad Watykanem). W większości nakręcona wśród makiet (Howard nie dostał od Watykanu zgody na filmowanie na jego terenie, zabroniono też filmowcom wstępu do kilku kościołów). Niemało dziur logicznych i kompletnych bzdur - w tym sensie nie cofam ani słowa z notki na blogu Esensji, a jednak sam film ogląda się bardzo dobrze.

No i widać po nim doskonale, że jak się Hollywood uprze, żeby coś sfilmować, to zakazy kręcenia w konkretnych lokalizacjach można sobie wsadzić...